Ekonomia behawioralna na co dzień, czyli co robią ekonomiści behawioralni, aby lepiej żyć

My ekonomiści behawioralni głównie badamy, rozmawiamy i prawimy o tym, jak zmieniać zachowania innych ludzi na lepsze. A co z nami samymi?

Jakiś czas temu zapytałam jednego z profesorów z mojego uniwersytetu, czy znajomość ekonomii behawioralnej wpłynęła na to, co i jak on robi na co dzień. Oczywiście. Od tego czasu zbieram odpowiedzi innych i spisuję zmiany, jakie zaobserwowałam u siebie.

Jesteście ciekawi, jak praktycznie wykorzystywać wiedzę behawioralną na co dzień?

Czytaj dalej

Zostawcie ludzi z Radomia, czyli o behawioralnej bezsensowności badań fokusowych

Ulubione badania marketerów. Bestseller w świecie badań decyzji konsumenckich.

Sześć do ośmiu osób w sali. Moderator. Lustro weneckie, a za nim kilku przedstawicieli działu marketingu i dużo jedzenia. Kilka grup w dużych miastach, kilka grup w mniejszych miejscowościach. Najlepiej w Radomiu, bo jest blisko Warszawy. Dwie godziny rozmów. Jedna technika projekcyjna. Dużo dobrych insightów i lepsze zrozumienie tego, jak konsumenci podejmują decyzje. Nowe kierunki dla rozwoju produktów, usług i strategii.

Zogniskowane wywiady grupowe. Focus group interviews.

Wszyscy wiemy, co jest w nich dobrego. Zatem dzisiaj o tym, dlaczego czasami nie ma sensu ich robić i o błędności wniosków, jakie z nich wyciągamy, szczególnie w kontekście zrozumienia motywacji i preferencji ludzi.

Czytaj dalej

Top 5: Książki o ekonomii behawioralnej na długi weekend i wakacje

Często trafiają do mnie pytania od Was o to, jakie książki z ekonomii behawioralnej polecam. Odsyłam Was zazwyczaj do Biblioteki, bo po to ona tu jest: żeby można było zorientować się, co fajnego jest na rynku i wybrać coś dla siebie.

Świetnym, pewnie najlepszym, pierwszym krokiem do świata behawioralnego są „Pułapki myślenia” Daniela Kahnemana, ale sporo osób się skarży, że książka ta jest dość trudna. Przed nami długi weekend, zaraz potem wakacje, więc nie ma co się męczyć.

Poniżej zatem lista top 5 książek o ekonomii behawioralnej, napisanych lekkim językiem, których czytanie to sama przyjemność.

Czytaj dalej

Q&A: Czy podejście Byrona Sharpa i ekonomii behawioralnej do marketingu łączą się?

Oto jest! Pierwszy wpis z serii Q&A, czyli Julia odpowiada na Wasze pytania! Dan Ariely ma swoje felietony, więc czemu i nie ja. Moje co prawda nie są w The Wall Street Journal, ale gdzieś trzeba zacząć.

Raz na jakiś czas dostaję od Was pytania i jeśli jest jedna osoba, która się nad czymś zastanawia, to pewnie jest Was więcej, więc pomyślałam, że fajnie będzie odpowiadać na niektóre z nich tutaj.

Do dzieła!

Pani Julio,

Czy Byron Sharp i ekonomia behawioralna się łączą Pani zdaniem? Czy te dwie powiedzmy „mody” w marketingu (obie szanuję, może niezgrabnie to ujęłam) się ze sobą nie łączą?

Agnieszka | Research Executive

Czytaj dalej

Marketing vs. ekonomia behawioralna: Siedem różnic w podejściu do zmiany zachowań

To, co w oczywisty sposób łączy ze sobą marketing i ekonomię behawioralną jest cel, jakim jest zmiana zachowań ludzi. Marketerzy chcą, aby ludzie kupowali ich produkty (oraz, miejmy nadzieję, aby dzięki temu zaspokajać potrzeby i rozwiązywać problemy swoich klientów). Ekonomiści behawioralni chcą, aby ludzie podejmowali lepsze decyzje – dla społeczeństwa, dla innych, dla środowiska i długoterminowo dla siebie samych.

Kilka tygodni temu prowadziłam szkolenie z zastosowania ekonomii behawioralnej w marketingu i zaczęłam się zastanawiać nad czymś banalnym, ale jak to w życiu bywa, najbardziej oczywiste pytania generują ciekawe wnioski: Czym się różni podejście, jakie stosują marketerzy i jakie stosowałam, gdy sama pracowałam w marketingu, od tego jak podchodzimy do zmiany zachowań w ekonomii behawioralnej? Pytanie to też wydało się być idealnym punktem startowym i tematem na pierwszy post na blogu, więc oto i on! I oto lista moich dotychczasowych obserwacji.

Czytaj dalej

Behawioralny informator świąteczny, czyli o pułapkach myślenia, jakie czyhają w sklepach i o tym, jak kupować prezenty, aby nie zwariować

Nie wiem, co jest z okresem przedświątecznym, że zawsze jest taki wariacki. Prezenty kupiłam i spakowałam ponad miesiąc temu, nie mam żadnych dodatkowych projektów, zaległości ani nic nadzwyczajnego do zrobienia, a i tak udziela mi się przedświąteczna gorączka i mam wrażenie, że jestem w ciągłym niedoczasie i chaosie. Może to kwestia norm społecznych i jakiejś tajemniczej energii, w efekcie których wariactwo jednych powoduje wariactwo u innych.

Myśląc o tych z Was, którzy w tym wariactwie są bardziej pogrążeni i którzy świąteczne zakupy mają jeszcze przed sobą, mam dla Was mały informator behawioralny o tym, czego ekonomia behawioralna może nas nauczyć o kupowaniu prezentów, jakie pułapki czyhają na nas w sklepach i jak sobie z nimi radzić, aby kupić prezenty i nie dać się naciągnąć ani nie zwariować.

Czytaj dalej