Ekonomia behawioralna w marketingu: Dlaczego w ogóle i dlaczego teraz?

Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego ekonomia behawioralna zyskała tak na popularności w ostatnich latach? W końcu wiedza, o której tu mowa, była dostępna już kilka dekad temu. Dopiero w ostatnich kilku latach, jednak, temat behawioralnej analizy decyzji zaczął się pojawiać na konferencjach, w rozmowach na korytarzach w firmach i na LinkedInie.

Wzrost popularności tej dziedziny nauki oceniam na podstawie kilku doświadczeń i obserwacji:

  1. Liczby osób i firm, jakie się do mnie zgłaszają z prośbą o współpracę, szkolenia i doradztwo (Jesteście najlepsi!)
  2. Wzroście liczby „ekspertów”, którzy twierdzą, że zajmują się ekonomią behawioralną, choć ich wiedza bazuje na jednej książce. Gdy siedzący obok mnie na panelu dyskusyjnym na Forum Ekonomicznym w Krynicy prawnik zaczął się pozycjonować jako ekonomista behawioralny i ekspert od procesów decyzyjnych, bo przeczytał „Pułapki myślenia” Daniela Kahenemana stwierdziłam, że ekonomia behawioralna zdecydowanie jest trendy, sexy i na fali.
  3. Częstotliwości pojawiania się słowa „behawioralny“ przed lub po innym słowie. Wiecie, że jest coś takiego jak psychologia behawioralna? (Co to w takim razie jest psychologia niebehawioralna, skoro cała psychologis dotyczy ludzi i ich zachowań?) Oraz BHP behawioralne?

Tylko dlaczego teraz? I dlaczego warto w ogóle stosować takie podejście w marketingu?

Czytaj dalej

Zostawcie ludzi z Radomia, czyli o behawioralnej bezsensowności badań fokusowych

Ulubione badania marketerów. Bestseller w świecie badań decyzji konsumenckich.

Sześć do ośmiu osób w sali. Moderator. Lustro weneckie, a za nim kilku przedstawicieli działu marketingu i dużo jedzenia. Kilka grup w dużych miastach, kilka grup w mniejszych miejscowościach. Najlepiej w Radomiu, bo jest blisko Warszawy. Dwie godziny rozmów. Jedna technika projekcyjna. Dużo dobrych insightów i lepsze zrozumienie tego, jak konsumenci podejmują decyzje. Nowe kierunki dla rozwoju produktów, usług i strategii.

Zogniskowane wywiady grupowe. Focus group interviews.

Wszyscy wiemy, co jest w nich dobrego. Zatem dzisiaj o tym, dlaczego czasami nie ma sensu ich robić i o błędności wniosków, jakie z nich wyciągamy, szczególnie w kontekście zrozumienia motywacji i preferencji ludzi.

Czytaj dalej

Ciasteczka na zachętę, czyli dlaczego warto badać zanim się wdroży

Jednym z fundamentów ekonomii behawioralnej jest opieranie się na dowodach – nie wdrażamy, jeśli wcześniej nie zbadamy. Dlatego, że lata badań i doświadczeń pokazują, iż fakt, że jakieś narzędzie zmiany zadziałało w jednej sytuacji, nie oznacza, że zadziała w każdej innej. Czasami też intuicja może zawieźć.

Jestem obecnie na wakacjach i miałam zrobić przerwę w pisaniu bloga, ale trafił się pyszny (w przenośni i dosłownie) przykład na to, jak czasami dobre intencje mają mniej pozytywne skutki. Niech dzisiejszy wpis będzie historią o czterech ciasteczkach i wakacyjnym studium przypadku o tym, jak można przedobrzyć w próbach zachęcenia ludzi do dobrych zachowań.

Czytaj dalej

Q&A: Czy podejście Byrona Sharpa i ekonomii behawioralnej do marketingu łączą się?

Oto jest! Pierwszy wpis z serii Q&A, czyli Julia odpowiada na Wasze pytania! Dan Ariely ma swoje felietony, więc czemu i nie ja. Moje co prawda nie są w The Wall Street Journal, ale gdzieś trzeba zacząć.

Raz na jakiś czas dostaję od Was pytania i jeśli jest jedna osoba, która się nad czymś zastanawia, to pewnie jest Was więcej, więc pomyślałam, że fajnie będzie odpowiadać na niektóre z nich tutaj.

Do dzieła!

Pani Julio,

Czy Byron Sharp i ekonomia behawioralna się łączą Pani zdaniem? Czy te dwie powiedzmy „mody” w marketingu (obie szanuję, może niezgrabnie to ujęłam) się ze sobą nie łączą?

Agnieszka | Research Executive

Czytaj dalej

Marketing vs. ekonomia behawioralna: Siedem różnic w podejściu do zmiany zachowań

To, co w oczywisty sposób łączy ze sobą marketing i ekonomię behawioralną jest cel, jakim jest zmiana zachowań ludzi. Marketerzy chcą, aby ludzie kupowali ich produkty (oraz, miejmy nadzieję, aby dzięki temu zaspokajać potrzeby i rozwiązywać problemy swoich klientów). Ekonomiści behawioralni chcą, aby ludzie podejmowali lepsze decyzje – dla społeczeństwa, dla innych, dla środowiska i długoterminowo dla siebie samych.

Kilka tygodni temu prowadziłam szkolenie z zastosowania ekonomii behawioralnej w marketingu i zaczęłam się zastanawiać nad czymś banalnym, ale jak to w życiu bywa, najbardziej oczywiste pytania generują ciekawe wnioski: Czym się różni podejście, jakie stosują marketerzy i jakie stosowałam, gdy sama pracowałam w marketingu, od tego jak podchodzimy do zmiany zachowań w ekonomii behawioralnej? Pytanie to też wydało się być idealnym punktem startowym i tematem na pierwszy post na blogu, więc oto i on! I oto lista moich dotychczasowych obserwacji.

Czytaj dalej

MINDSPACE, czyli behawioralna check-lista zanim odpalisz swoją kampanię społeczną lub marketingową

W morzu insightów behawioralnych i wiedzy na temat zmiany zachowań czasami ciężko się odnaleźć. Skąd wiadomo co robić i gdzie zacząć? To jest niestety problem z ekonomią behawioralną: jest to na tyle młoda dziedzina nauki, że nie ma jeszcze schludnego, prostego modelu, który pomógłby wykorzystywać wiedzę w praktyce.

Z pomocą przychodzą karty Zrozum Rozum oraz podejście MINDSPACE.

Czytaj dalej

Ekonomia behawioralna. Kurs online dla marketerów

Niedawno pojawił się w sieci nowy kurs online z ekonomii behawioralnej „Behavioural Economics”. W odróżnieniu od pozostałych, które znajdziecie tutaj w Bibliotece, jest on prowadzony przez praktyka-reklamiarza, a nie profesora-akademika.

Czy to dobrze czy źle? Decyzję pozostawiam Wam. Jeśli jedank pracujesz w marketingu, może to być dobry początek Twojej przygody z ekonomią behawioralną (poza tym blogiem, oczywiście :D) bo wiedzę dostaniesz od tzw. starego wyjadacza. Rory Sutherland spędził ostatnie kilka dekad pracując dla jednej z największych agencji reklamowych, więc zna rynek i problemy konsumentów jak mało kto.

Czytaj dalej