W ostatnich latach głośno było o tym, że powyżej pewnego poziomu dochodów, pieniądze szczęścia nie dają. Gdy zaczynamy zarabiać na tyle dużo, aby zapewnić sobie dobre warunki życia, więcej pieniędzy, jachtów, nowych samochodów i większy dom nie poprawiają naszego samopoczucia.
Poziom ten to $75,000 rocznie. Badanie, z którego są te dane, jak to bywa, przeprowadzone było w USA, tak więc ten poziom dochodów dotyczy Amerykanów, amerykańskich cen i amerykańskich warunków życia. Według obecnej siły nabywczej złotego, $75,000 to około 150,000 PLN, choć pewnie zbytnim uproszczeniem byłoby przełożenie tych wyników wprost na warunki polskie.
W głowach wielu z Was pewnie i tak zdążył się pojawić głos: „Ale przecież 150,000 PLN rocznie to strasznie dużo pieniędzy! Średnie zarobki w Polsce w 2017 roku wynoszą 55,620 PLN, a w Warszawie 67,353 PLN.” Wiem. I może ten fakt wyjaśnia, dlaczego Polska jest dopiero na 46. miejscu w tegorocznym Światowym Rankingu Szczęścia. A może nie. Mieszkańcy Kostaryki, Nikaragui, Kolumbii, Gwatemali i kilku innych krajów, w których średnie zarobki są niższe niż w Polsce, są szczęśliwsi od nas. Są też kraje, w których zarabia się więcej niż w Polsce, a w których ludzie są mniej szczęśliwi. Sprawa nie jest zatem taka prosta.
Prawda jest taka, że wiele zmiennych ma wpływ na nasze szczęście – od genów, przez jakość relacji, po ilość czasu, jaką spędzamy w przyrodzie. Tym razem, jednak, chciałabym się trzymać tematu pieniędzy, bo jak się okazuje, to jak i na co je wydajemy ma większy wpływ na nasze szczęście niż to, ile ich mamy. Jak zatem kupić sobie szczęście?