Dwudziesty pierwszy listopada. Dzień, kiedy po czterech – a tak naprawdę to siedmu – latach bronię doktorat. Wow. Gdy się pracuje nad tak wielkim projektem, to gdzieś po drodze człowiek zapomina, że kiedyś w końcu nadejdzie dzień, gdy projekt ten się zakończy.
Dzisiaj co prawda jeszcze pewnie nie jest ten dzień (w Wielkiej Brytanii jest inny system obron niż w Polsce i obrona jest egzaminem i „tylko” spotkaniem z recenzentami, na którym dostaje się feedback nt. swojej pracy i listę poprawek do naniesienia), ale już widać światło na końcu tunelu!
Z tejże okazji mam dla Was pierwszy wpis z serii #casestudies i pierwszy bazujący na moim doktoracie.