Obserwując, co się dzieje na świecie, mam wrażenie, że z roku na rok jesteśmy bardziej podzieleni i pojawia się coraz więcej tematów, na które nie jesteśmy w stanie spokojnie, racjonalnie porozmawiać – bez atakowania, bycia atakowanym, osądzania lub rolowania oczu i pukania się w głowę. Aborcja. Ocieplenie globalne. Uchodźcy. Szczepienie dzieci. Dieta bezglutenowa.
Skąd się bierze nasz fanatyzm? Jak rozmawiać z ludźmi, którzy mają skrajnie silnie i skrajnie inne opinie od naszych?